Niskie stopy procentowe ratują domowe budżety
Co prawda rząd probuje zaklinać rzeczywistość, ale gdyby porównać sytuację z grudnia 2019 roku i obecn, wyraźnie widać, że nie ma co mówić o kwitnącym stanie gospodarki. Sytuacja na rynku pracy i kolejne lockdowny bardzo mocno wpływją na domowe budżety. W tej sytuacji niskie stopy procentowe, oznaczające niższe raty kredytów hipotecznych i konsumenckich, stanowią realną ulgę dla polskich rodzin. W trakcie kryzysu wywołanego przez pandemię COVID-19, NBP obniżył swoją główną stopę procentową z 1,5 do 0,1 proc. Zakładając, że przeciętne oprocentowanie kredytów hipotecznych wynosi między 3 a 5%, z czego marża to średnio 1,5%-3,5%, każda rodzina oszczędzała na miesięcznej racie kredytu średnio 50-100 zł za każde pożyczone 100 tys., co dawało miesięczne oszczędności w granicach 150-300 zł.
Na grudniowym posiedzeniu RPP utrzymała stopy procentowe bez zmian, co oznacza, że główna stopa referencyjna wynosi 0,1%. Stopa lombardowa wynosi od 29 maja 0,50%, stopa depozytowa - 0,0%
Prezes NBP nie wyklucza dalszych obniżek stóp
Prezes NBP, prof. Adam Glapiński, od dłuższego czasu deklarował, że obecny poziom stóp procentowych jest właściwy i długo taki pozostanie. Więcej, jeszcze na początku grudnia prezes Glapiński utrzymywał, że stopy procentowe powinny zostać nieruszone do końca kadencji Rady Polityki Pieniężnej w 2022 r. Tymczasem w wywiadzie udzielonym Obserwtorowi Finansowymi padłą nagle deklaracja o możliwości dalszej obniżki stóp procentowych w 2021 roku. Większość anlityków traktuje te słowa bardziej jako deklarację polityczną, obliczoną na osłabienie kursu złotówki względem euro i dolara, co umożliwi przekazanie przez NBP większych środków do budżetu państwa.
Większość RPP za utrzymaniem obecnej wysokości stóp procentowych
Tym bardziej, że większość RPP uznaje, że na obecnym etapie stopy procentowe nie powinny być zmieniane. Chyba że - na co wskazuje m.in. Kropiwnicki - inflacja nadal będzie utrzymywała się znacznie powyżej celu inflacyjnego NBP, czyli około 2,7%. Wówczas logicznym krokiem byłoby podniesienie stóp pocentowych, pierwszym zadaniem NBP jest bowiem utrzymywanie inflacji na akceptowalnym poziomie. Posiadacze kredytów nie powinni się obawiać zbyt radykalnych ruchów, wątpliwe jest, by stopy procentowe osiągnęły poziom 1,5 proc., który utrzymywał się przez ostatnich kilka lat i wydawał się być optymalnym zarówno dla oszczędzających, jak i biorących kredyty.
Na grudniowym posiedzeniu RPP utrzymała stopy procentowe bez zmian, co oznacza, że główna stopa referencyjna wynosi 0,1%. Stopa lombardowa wynosi od 29 maja 0,50%, stopa depozytowa - 0,0%